Najnowsze komentarze
czy tech3 to średnio spisujący się...
Mick, te stare palanty z toru pozn...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

11.06.2008 21:05

Sachsenring czy Poznań? Po co wybierać!

Co wybrać? Czwartą rundę mistrzostw Polski na torze w Poznaniu, czy dziesiątą rundę mistrzostw świata Grand Prix na niemieckim Sachsenringu? Obie odbywają się w ten sam lipcowy weekend, ale po co wybierać, skoro można być tu i tu. No, prawie...

Praca dziennikarza wyścigowego, mimo oczywistych zalet, to ciężki kawałek chleba. Grand Prix Niemiec to od kilku lat stały wpis w moim kalendarzu, ale niestety, w tym sezonie runda ta pokrywa się ze zmaganiami polskich motocyklistów na torze "Poznań", na którym także muszę być obecny.

Organizatorzy Mistrzostw Polski nie rozpieszczają kibiców MotoGP. W tym roku po raz drugi musiałem zrezygnować z Grand Prix Francji i Włoch właśnie z uwagi na fakt, że pokrywają się one z naszymi rodzimymi wyścigami.  Za Le Mans, pogodą w kratkę, Francuzami udającymi, że nie znają angielskiego i podnoszącymi w tej okazji ceny za pokoje hotelowe po ostatniej nocy nie tęsknię, ale Mugello to zupełnie inna sprawa. Grand Prix Włoch to bezapelacyjnie jeden z najlepszych wpisów w kalendarzu MotoGP i choć przez ostatnie lata pogoda nie rozpuszczała toskańskiego toru podczas wizyt MotoGP, wyścigi i tak oglądałem z bolącym sercem siedząc w biurze prasowym toru Poznań.

Właśnie dlatego wiedziałem, że trzeba coś zrobić i jakimś cudem połączyć ze sobą poznańskie ściganie i Grand Prix na Sachsenringu. O ile w przypadku Le Mans i Mugello nie ma to większego sensu z powodów czysto logistycznych, o ile w przypadku Niemiec nie stanowi to żadnego problemu.

Sachsenring i Tor "Poznań" dzieli tylko 500 kilometrów, z czego ponad połowa trasy przebiega gładkimi jak stół, niemieckimi autostradami. Jaki jest więc plan?

Wyjazd w środę wieczorem, czwartek i piątek na Grand Prix, a następnie sobota i niedziela w Poznaniu. Może być? Pewnie! Choć dla wielu kibiców kręcenie się po torze w czwartek przed zawodami wydaje się niezbyt rozsądnym pomysłem, to jednak jest zupełnie inaczej. Czwartek to bowiem idealny dzień do przeprowadzania wywiadów i luźnych rozmów zarówno z zawodnikami jak i kluczowym, wyścigowym personelem.

Zawsze wielkie wrażenie robiły na mnie przejazdy zawodników MotoGP przez wyjątkowo trudną, wolną i techniczną, pierwszą połowę toru Sachsenring. Dopiero tutaj, stając na wyciągnięcie ręki od nich, można docenić mistrzowski kunszt jazdy. Nie tylko Valentino Rossiego czy Caseya Stonera, ale także jeźdźców z końca stawki, którzy wyraźnie walczą z niedostrojonymi, nerwowymi motocyklami. Z tego powodu pierwszy trening obejrzę z wewnętrznej pierwszego zakrętu, drugi spędzę pewnie na wewnętrznej szybkiego, przedostatniego winkla toru, a po serii briefingów z zawodnikami i kilku dodatkowych wywiadów ruszę, o zmierzchu ruszę do Poznania.

Już w kraju dołączę do redakcyjnej, licznej brygady, która podczas każdej rundy Motocyklowych Mistrzostw Polski przygotowuje dla Was relacje, zdjęcia i filmy, więc każdy, kto zaloguje się w weekend na strony portalu Ścigacz.pl, znajdzie tam nie tylko najświeższe newsy z Poznania, a także Sachsenringu. Choć to nie to samo co bycie na miejscu, wyścig MotoGP będziemy musieli wszyscy obejrzeć w biurze prasowym za pośrednictwem oficjalnej strony mistrzostw, oczekując na zmagania "naszych" w połączonych klasach Superbike/Superstock 1000.

Czy jestem jedynym wariatem, który myśli, że warto być i tu i tu w jeden weekend? Z pewnością nie! Po pierwsze, piątkowe bilety na trybuny są o wiele tańsze niż te na sobotę i niedzielę (mówię oczywiście o Sachsenringu). Poza tym, w czwartek za jedyne piętnaście Euro można kupić specjalną wejściówkę, pozwalającą na kilkugodzinne wejście na paddock i pit-lane, gdzie z plakatami czekają już zawodnicy.

W moim przypadku dochodzi jeszcze jeden mały haczyk, mianowicie praca magisterska na temat MotoGP, której pisaniem zajmuję się od jakiegoś czasu. No cóż, czego nie robi się dla wyścigowej pasji, pracy i ... nauki ;-).  

Komentarze : 1
2008-06-11 23:51:02 Kefir

Mick, te stare palanty z toru poznań w ogóle nie liczą że ktoś przyjedzie na wyścigi do Poznania. Dlatego tak ustalają kalendarz, jakby nikt miał tam nie przyjechać, o co z resztą bardzo się starają różnymi sposobami. Swoją drogą to dramat że ludzie odpowiedzialni za wyścigi motocyklowe w Polsce wykazują tak głęboką ignorancję dla tematów wyścigowych w ogóle :(

  • Dodaj komentarz

Archiwum

Kategorie